tłumaczenie: Hanna Pasierska
tytuł
oryginału: If I
Stay
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
data wydania: 11 lutego 2010
liczba stron: 248
ocena: 9/10
data przeczytania: 25 lipca 2013 |
„Czasem człowiek dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór stwarza człowieka.”
„Wybieranie”
jest nieodłącznym elementem ludzkiego życia. Wybieramy wszystko. W co się rano
ubrać, jaki kolor butów kupić, gdzie pojechać na wakacje, z kim się spotkać…
Życie to wybór.
Gayle Forman o życiu i wyborach z nim związanych piszę pięknie. Jej powieść, o
niezwykle intrygującym tytule – „If i stay” – traktuje o Mii, nastolatce
mającej całkiem ciekawe życie ale aż do pewnego momentu. Do momentu, kiedy
śmierć zabiera jej najbliższą rodzinę. Zostaje ona sama. Ale nie samotna. Jako
duch (?) widzi swoje życie, dziadków, znajomych, przyjaciół, którzy spotykają
się w poczekalni szpitala, w którym się znajduje. Ma wybór – zostać lub odejść.
Jej zadaniem jest podjęcie decyzji. Ale jak żyć, kiedy cała rodzina – mama,
tata i młodszy brat – odeszli, umarli i już nigdy nie powrócą?
„To nie zależy od doktorów. Nie zależny od nieobecnych aniołów. Nie zależy nawet od Boga, który jeśli istnieje, nie przebywa akurat w okolicy. To zależny ode mnie.”
„Czemu ktoś nie może roztrząsnąć za mnie? Czemu nie mogę dostać pełnomocnika do spraw śmierci? Albo postąpić jak drużyny baseballowe, kiedy mecz się kończy i potrzebny jest świetny pałkarz, aby gracze mogli wrócić do bazy domowej? Czemu nie mogę poprosić a gracza rezerwowego, by mnie zaprowadził do domu?”
„Jeśli zostanę” to książka z jedną podstawową wadą – jest zbyt krótka i czyta się ją zbyt szybko. Wręcz się ją pochłania, chcąc poznać decyzję Mii. Może i jest ona przewidywalna, jednak nie zmienia to faktu, iż jest piękna. To historia zmagania się z cierpieniem, jakie może spotkać każdego człowieka. Każdy radzi sobie z nim na swój sposób.
Główna bohaterka
to nietuzinkowa postać. Gra na wiolonczeli, uwielbia muzykę klasyczną, żyje w
świeci, w którym główną rolę ogrywa muzyka. Jej rodzice są muzykami, a
przynajmniej ojciec – grał on w kapeli rockowej. I jest też Adam. Chłopak Mii
mający swój zespół grający emocore. Dwie zupełnie różne osobowości,
oddychające, żyjące muzyką. To właśnie Adam ma duży wpływ na decyzję, jaką
podejmie Mia.
„Proszę Mio – błaga. – Nie zmuszaj mnie, żebym napisał o tobie piosenkę.”
Czytanie tej
książki to delektowanie się każdą pojedynczą stroną. To poznawanie losów
bohaterów i ich wyborów. Moja rada: czytajcie powoli, smakujcie ją, sprawcie, żeby trwała ona dłużej,
przeciągajcie przyjemność spotkania z nią. Inaczej po 248 stronach będziecie
się czuć tak jakby czegoś wam brakowało. Ja tak mam zawsze, kiedy
przeczytam bardzo dobrą, wciągająca
książkę.
Wiesz może gdzie ja kupić, ba ja szukam wszędzie i nie ma ... :(
OdpowiedzUsuńNiestety czytałam na czytniku, bo wersji papierowej również nie mogłam znaleźć :/
Usuń