|
tytuł oryginału: Nineteen
Minutes
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 27 stycznia 2009
liczba stron: 672
ocena: 7/10
data przeczytania: 2o
września 2014
|
“In nineteen minutes, you can stop the world; or you can just jump off it.”
Są książki o miłości, o związkach, o przyjaźni, książki fantastyczne,
thrillery, horrory, książki nic nie znaczące, nic nie wnoszące. I jest też „Dziewiętnaście
minut” Jodie Picoult, które nie traktuje o niczym i jest książką o czymś.
Pokazuje, iż 19 minut może zmienić życie tysiąca ludzi. Zmienić je na zawsze.
Liceum to dzicz. A w dziczy tej mieszkają łagodne
stworzenia, nie narzucające się nikomu oraz drapieżniki, które z tych
pierwszych tworzą ofiary. Nie jest łatwo przetrwać, jeśli nie jesteś jednym z
dzieciaków z elity. Kujony, dzieciaki z marginesu, odróżniające się wyglądem i
zachowaniem od większości stają się łatwą zwierzyną. A drapieżnicy zaczynają
polować. Polowanie to, właściwie nigdy się nie kończy… Ale czasem ofiary
wychodzą ze swojej roli i przejmują rolę innych – same stają się drapieżnikami.
Peter to uczeń
Sterling High – ofiara. Przez całe życie szykanowany, popychany
i ośmieszany na oczach całej szkoły. Aż w końcu nadchodzi dzień, kiedy Peter ma
dość. Wstaje rano, zamiast książek do plecaka wkłada cztery sztuki broni i
wychodzi do szkoły w jednym celu – by w końcu wszystko to zatrzymać.
Coś to wam przypomina? Mnie od razu na myśl narzuca się masakra
w Columbine High School, gdzie dwóch uczniów zabiło 13 osób i zraniło 24.
Powstało wiele filmów i książek opisujących podobne wydarzenia. 19 minut
czerpie motywy z tej masakry, jednak bardziej skupia się na tym, dlaczego do
niej doszło i w jaki sposób sobie z nią poradzić. Bo wręcz przeciwnie – jak w
większości tego typu wydarzeń – sprawca nie popełnia samobójstwa, zostaje
zatrzymany i osadzony w więzieniu, gdzie czeka na proces. Właściwie nie ma możliwości,
iż zostanie on uniewinniony – jest zbyt dużo świadków, a poza tym sam Peter nie
wypiera się tej zbrodni.
[…]” –Chce pan wiedzieć, czy zamierzałem uczynić z tej broni użytek? Owszem. Zamierzałem. Opracowałem drobiazgowy scenariusz. Obmyśliłem każdy najmniejszy szczegół, aż do ostatniej sekundy. Zaplanowałem to wszystko, żeby zabić jedną jedyną osobę, której nienawidzę najbardziej. Ale mój plan nie wypalił.
-A tych dziesięcioro uczniów…
-Po prostu wleźli mi w drogę – wtrącił Peter.
-Kogo więc tak bardzo chciałeś uśmiercić?[…]-Siebie – wyznał. „
Większość
stron tej powieści to przygotowania do procesu sądowego i wspomnienia, które
pomagają czytelnikowi uzmysłowić sobie, dlaczego Peter strzelił. Ale główną
rolę gra jeszcze jedna osoba. Josie Cormier, córka sędzi, która ma
przewodniczyć sprawie i która została znaleziona razem ze swoim nieżyjących
chłopakiem w miejscu, w którym aresztowano Petera. Jak sama twierdzi, Josie nie
ma żadnych wspomnień z tego dnia. Czy aby jednak na pewno?
Flashabcki
pokazują życie tej dwójki, kiedy jako przedszkolaki przyjaźnili się i spędzali
swój wolny czas jedynie ze sobą, aż do dnia, w którym Josie dołączyła do elity,
a Peter odszedł na boczny tor.
Ta
powieść to niezwykłe pomieszanie z poplątaniem – opis dni, kilka lat przed
feralnym wydarzeniem, za chwilę opis 3 miesiące „po”, żeby znowu w następnym
rozdziale powrócić w przeszłość. Trochę nużące, ale ma to swój cel, gdyż pod
koniec książki mamy już pełny obraz wydarzeń tego dnia, wiemy, co do niego
doprowadziło i dlaczego nie żyją te osoby, które nie żyją. Samo zakończenie
właściwie nie zaskakuje, od samego początku można się było tego spodziewać.
„Wpatrzyła się w Petera i nagle uświadomiła sobie, że przez jeden krótki moment, gdy zatraciła jasność myślenia, poczuła to, co musiał czuć Peter, wędrując po korytarzach Sterling High z plecakiem wyładowanym bronią. Każdy dzieciak w szkole odgrywał jakąś rolę: aroganckiego sportowca, podziwianej piękności, mózgowca lub frajera. Petr zrobił to, o czym sekretnie marzyli wszyscy inni: był, choćby tylko przez dziewiętnaście minut, kimś, kto nie pozwolił się osądzać.”
I
zastanawia mnie tylko jedno: jak ogromna niemoc może doprowadzić nas do
miejsca, w którym zapragniemy odebrać komuś życie?
„Kochałam Matta. A jednocześnie go nienawidziłam. I nienawidziłam siebie za to, że go kocham. I za to, że gdybym go zostawiła, utraciłabym poczucie tożsamości.”