|
tytuł
oryginału: Switched
tłumaczenie: Ewa Spirydowicz
seria/cykl
wydawniczy: Trylogia
Trylle tom 1
wydawnictwo: Amber
data wydania: luty 2012
liczba stron: 304
ocena: 6/10
data przeczytania: 9 lutego 2013
|
„Zamieniona w dniu urodzin... Rozdarta pomiędzy dwoma światami... Przywrócona magii..."
Jak zazwyczaj, to właśnie na portalu „Lubimy czytać” wpadła mi w oko dość interesującą okładka przedstawiająca dziewczynę na łące a w tle zamek. Dodatkowo umieszony został znaczek „Milion sprzedanych e-booków”. Mimo, że nie lubię czytać książek, które czyta co najmniej połowa populacji ludzkiej i są bardzo popularne, skusiła mnie ta okładka i opis zamieszczony na końcu:
"Kiedy Wendy Everly miała sześć lat, matka, przekonana, że jest potworem, usiłowała ją zabić. Jedenaście lat później Wendy usiłuje zgłębić swoją tajemnicę. Kim jest? Do jakiego świata należy? I dlaczego jest inna?”
Skromnie
twierdząc, czytam dość dużo, ale
pierwszy raz w moich przygodach z
literaturą spotkałam się tematyką trolli. Wcześniej znałam te „istoty” jedynie
z opowieści J. K. Rowling, ale tam były one stworzeniami o małej inteligencji,
dużych rozmiarach i nieprzyjemnym zapachu. Amanda Hocking przedstawiła trolle w
zupełnie inny sposób. Są to istoty o wyglądzie zwykłych ludzi,
jednak niektórzy z nich posiadają dodatkowe umiejętności – przesuwanie
przedmiotów siłą umysłu, rozmowa w myślach, panowanie nad zjawiskami
atmosferycznymi. Trylle – jak siebie
nazywają - żyją w odseparowanym od innych miasteczku o wdzięcznej nazwie
Forening. Tam właśnie trafia, po dość burzliwych zdarzeniach, Wendy. Zostaje
przywieziona przez Finna,
tropiciela, którego zadaniem było
odnaleźć ją i dostarczyć bezpiecznie do Forening. I tutaj zaczyna się nowe
życie Wendy, okrywa prawdę o tym, kim naprawdę jest, jakie jest jej
przeznaczenie, do czego została przeznaczona. Jednak wszystko nie przychodzi
jej łatwo.
Nie może
oczywiście się obejść bez wątku romantycznego. Nie możliwe jest nie
przewidzieć, kogo Wendy darzyć będzie uczuciem. Jednakże wcale nie będzie tak,
jak by mogło się wydawać. Pomiędzy nimi stanie prawo ich rasy, konwenanse i prawdziwa matka Wendy.
Wendy musi
zmierzyć się z wszelkimi przeciwnościami losu, by wypełnić swoje przeznaczenie,
a po drodze spotyka wiele, różnej rangi problemów.
Zakończenie
pierwszego tomu zachęca po sięgnięcie po tom kolejny,
gdyż historia urywa się w dość ważnym dla bohaterów momencie.
Pisząc tą recenzję jestem już po
lekturze drugiej części i zabieram się za trzecią. Książkę czyta się całkiem
dobrze, pomimo dość prostego języka i niezbyt wygórowanych słów. Pomysł, by to właśnie
trolle stały się głównymi bohaterami jest naprawdę ciekawy. Jednak główne wątki
mogłyby pójść w trochę innym kierunku. Z ciekawego pomysłu, który miał wiele do
zaoferowania powstało „tanie romansidło” z wątkiem trollów w tle. Nie mówię, że
książka jest zła, ale moim zdaniem za bardzo skupia się na rozważaniach
miłosnych głównej bohaterki. Aczkolwiek nie powinnam się zupełnie czepiać, bo
przecież seria ta jest podpięta pod kategorię „paranormal romance”.
Polecam J
Znalazłam dwa
rodzaje okładek tej serii i jedne są piękniejsze od drugich. Nie jestem w
stanie zdecydować, które podobają mi się bardziej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz