|
tłumaczenie: Monika
Gajdzińska
tytuł
oryginału: Bloodlines
seria/cykl wydawniczy: Kroniki krwi tom 1
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
data wydania: 5 września 2012
liczba stron: 416
ocena: 8/10
data przeczytania: 5 października 2013 |
“The greatest changes in history have come when people were able to shake off what others told them to do.”
Dosyć często
można spotkać się w literaturze z zabiegiem stosowania spin-off ‘u dzieła,
które odniosło spory sukces. Taki też zabieg zastosowała Richelle Mead, wydając
serię „Kroniki krwi”, która została zapoczątkowana inną serią - „Akademia
wampirów”. „Akademia…” to jedna z najlepszych serii fantasy, popularna na całym
świecie, wydana w ponad 8 mln kopii w 35 krajach. Nic więc dziwnego, że autorka
zachęcona jej rozgłosem pokusiła się o kontynuowanie wątków rozpoczętych w
„Akademii…” w nowej serii.
„Bloodlines” przedstawia historię postaci
drugoplanowych serii pierwotnej. Główną bohaterką a zarazem narratorem jest
Sydney Sage – alchemiczka, której zadaniem jest ochrona ludzi przed rasą
wampirów a także na odwrót. Jej praca polega na „usuwaniu ciał” zabitych przez
wampirów (zazwyczaj dampirów) strzyg, dostarczanie wampirom pomocnych
informacji, dbanie o to, by ludzie nie byli świadomi istnienia „innych” pośród
nich. Nie jest zaś jej zadaniem, pomaganie w ucieczce oskarżonej o zdradę stanu
dampirce i ukrywanie jej. Konsekwencją niegodnego zachowania jest utrata
zaufania w społeczności alchemików.
Sydney dostaje
przykaz „pilnowania” morojki – Jill Mastrano Dragomir, siostry Lissy Dragomir,
która została wybrana królową rasy wampirów. Życie Jill jest zagrożone. Wampiry
przeciwne królowej, chcą zgładzić jej jedyną rodzinę, co spowoduje utratę przez
nią tronu. Sydney ma za zadanie przenieść się do Palm Spring, do prywatnej
szkoły dla „zwykłych” ludzi, do której będzie uczęszczać po przykrywką Jill.
Alchemiczka ma udawać siostrę ukrywanej morojki. Do ich „rodziny” dołącza Eddie
Castile – strażnik, Keith Darnell – alchemik oraz Adrian Iwaszkow – moroj znany
ze swojego hulaszczego trybu życia.
Wydaje się, że
praca Sydney nie będzie wcale tak ciężka i uciążliwa, pomimo jej wyuczonej
alchemiczej niechęci do rasy wampirów i wszystkiego, co z nią związane.
Tymczasem w szkole, do której uczęszczają dzieją się dość szczególne incydenty
związane z tatuażami, które rzekomo dostarczają zwiększoną siłę, czy też
inteligencję. Tatuaże, które są podobne do tego, który posiada Sydney –
alchemiczny znak lilii, mający dawać zdrowie i dłuższe życie jego
właścicielowi. Sydney stawia sobie za zadanie rozwikłać tą zagadkę i dowiedzieć
się, kto za tym stoi.
Seria ta jest niezwykła i niewątpliwie warta polecenia, nie tylko fanom "Akademii ...".
|
|
Lubię bardzo Mead Richelle, mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać tą serię:D
OdpowiedzUsuń