tytuł oryginału: Succubus Dreams tłumaczenie: Agnieszka Kabala seria/cykl wydawniczy: Georgina Kincaid tom 3 wydawnictwo: AMBER data wydania: lipiec 2010 liczba stron: 304 ocena: 6/10 data przeczytania: 2 stycznia 2013 |
„Marzenia
sukuba” to już trzecia część historii o przygodach sukuba Georginy Kincaid. Ta
część, podobnie jak poprzednie utrzymana jest na dobrym poziomie, czyta się ją
bardzo szybko, słownictwo, które nie jest wygórowane wcale nie razi swoją
prostotą, a wręcz idealnie pasuje do tej książki, szczególnie do rozważań i
„wyszczekanych” odzywek tytułowego sukuba.
Początek
książki przenosi czytelnika na spotkanie wszystkich nadprzyrodzonych z Seattle
w domu dwóch znanych z poprzednich części wampirów. Nie braknie tam oczywiście
Georgie, którą ogarnia ogromne zdziwienie, kiedy staje twarzą w twarz z
Niphonem – diablikiem, który tysiące lat wcześniej pozyskał jej duszę. A na tym
jeszcze nie koniec niespodzianek. Diablik ten, przyprowadził ze sobą osobę
towarzyszącą – Tawny, młodego sukuba, dla którego właśnie Georgie ma być
mentorem, ma pokazać jej wszelkie tajniki jej zawodu. „Mentorowanie” wydaje się
nie być aż tak trudne, jednak mając za podopieczną tlenioną blondynę w
ubraniach ze spandeksu, która nie potrafi się zachować może to nieco utrudniać.
Kłopoty
w raju? Na to wygląda, że ta seria przywita nas wieloma nieporozumieniami w
relacjach Georgie – Seth. Pomimo wszelkich wcześniejszych zapewnień, nie są oni
w stanie być razem a tak naprawdę „nie być”. Kwestie „łóżkowe” staję się jednak
problemem w ich związku, co może doprowadzić tylko do jednego.
Na
tym nie koniec istotnych wątków w „Marzeniach sukuba”. Georgie ma problemy
związane ze snami, które nawiedzają ją, po pozyskaniu energii od śmiertelników.
Rano budzi się całkowicie pozbawiona tej energii. Po poradę udaje się do,
poleconego przez Erika, Dantego Mariarty – oszusta, kłamcy, skrywającego wiele
mrocznych sekretów. Z biegiem czasu, to właśnie Erik i Dante pomagają jej
rozwiązać problem związany z utratą energii, co doprowadza ich do Nyks – pani ciemności.
Co
dzieje się dalej? Aby tego się dowiedzieć, trzeba przeczytać całą książkę,
która jest naprawdę bardzo dobra. Właściwie cała seria wydaje mi się być
całkiem dobrze napisana. Jest ciekawa, w końcu - w dobie wampirów i wilkołaków
– można przeczytać dobrą książkę o innych nadprzyrodzonych istotach. Wprawdzie
wampiry też są, ale jedynie jako postacie poboczne, nie skupia się na nich cała
akcja.
Przyznać
muszę, że postacią, którą teraz faworyzuję jest … Seth. Sama się sobie dziwię,
bo przecież jeszcze w pierwszych częściach strasznie działał mi na nerwy, a
teraz wprost uwielbiam sceny z jego udziałem. Zakończenie? Hmm… nie jestem
przeciw, właściwie to nawet podoba mi się taki rozwój wypadków. Z
niecierpliwością czekam, jak to wszystko się rozwiąże, bo jestem niemal pewna,
że cała seria skończy się - jak to zazwyczaj bywa - happy endem dla głównej
bohaterki.
Oczywiście
rozpoczęłam już czytanie części czwartej i jak na razie, idzie mi jak po gruzie,
ale wierzę, że czym dalej w las tym
będzie ciekawiej.
Ci z Was, którzy
są w trakcie czytania serii o Georginie – czytajcie dalej!, ci, którzy jeszcze
nie zetknęliście się z osobą sukuba z Seattle – ogromnie polecam!, ci, którzy
już kiedyś czytaliście – gratuluję dobrego gustu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz