wtorek, 15 października 2013

Richelle Mead - W mocy ducha


tłumaczenie: Monika Gajdzińska
tytuł oryginału: Spirit Bound
seria/cykl wydawniczy: Akademia wampirów tom 5
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
data wydania: wrzesień 2011
liczba stron: 488
ocena: 8/10
data przeczytania: 1 listopada 2013
Jeśli nauczyłam się czegokolwiek o miłości, to tego, że była nietrwała i mogła się skończyć w każdej chwili, jak wiele innych rzeczy w życiu.”

Nie znam dziewczyny, która nie chciałaby otrzymać romantycznego listu przepełnionego poetyckimi słowami wychwalania jej osoby i ofiarowania jej swojego serca, na własność…  Takie miałam nagłe skojarzenie, gdy sięgnęłam po kolejny, już piąty, tom serii „Akademia wampirów”. A dlaczego? Właśnie dlatego, że Rose – nasza ulubiona główna bohaterka otrzymuje list. Wydawać by się mogło, że właśnie ten romantyczny, miłosny list.
Dymitr romantykiem? Właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Jednak czemu nie. Bo kto, jeśli nie romantyk, potrafi pisać tak poetyczne listy pełne … miłości?
„Nie mogę śnić, jestem zmuszony zadowolić się własną wyobraźnią, co nie jest złe. Mogę sobie doskonale wyobrazić te rzeczy, jak również to, jak to będzie, gdy zabiorę Twoje życie z tego świata. […] Nie ma miejsca na tym świecie, w którym możesz się przede mną ukryć.”
Polubiłam tego Dymitra – w wersji strzyga -  i miałam nadzieję, że pozostanie taki troszkę dłużej, bo przecież nie jest wielkim zaskoczeniem, iż Rose znajdzie sposób, by go „ocalić”. Ale skutki owego ocalenia nie będą dokładnie takie, jakich spodziewałaby się strażniczka.  Bo Dymitr nie jest dokładnie tą samą osobą, którą był przed „przebudzeniem”. Musi on, co zrozumiałe w jego sytuacji, walczyć z ogromnymi wyrzutami sumienia. Będąc strzygą pozbawił życia wielu ludzi, strażników. Czy to osobiście, czy też wydając rozkazy przyczynił się do wyeliminowania jakże drogocennych dampirów. Jednak w największe poczucie winy wprawia go to, co chciał „zrobić” z Rose. To jak bardzo ją skrzywdził.
„Miłość przemija. Moja się skończyła.”

 

To poczucie winy nie pozwala mu na zbliżenie się do niej, nawet na patrzenie na nią. Czuje ogromny ból, który łagodzi jedynie fakt, nie przebywania w jej pobliżu. Ale Rose jest przecież Rose. Tak łatwo nie da za wygraną.
I jest jeszcze Adrian. 
„- Może nam się udać. Wiem, że tak. Jeśli znowu coś schrzanię, możesz odejść. - Gdyby to było takie proste. - zaśmiał się. - Zapomniałaś, że mam skłonność do nałogów. Jestem od Ciebie uzależniony. Ja myślę, że mogłabyś zrobić mi cały szereg paskudnych rzeczy, a ja w dalszym ciągu bym do Ciebie wracał.”
Jednak jej problemy związane z Dymitrem przyćmiewa inny problem, dużo, dużo gorszy. Rose zostaje oskarżona o zdradę stanu. A karą za zdradę stanu jest … egzekucja. Jak Rose poradzi sobie z tym „problemem”? Jak kolejny raz uda jej się uciec przed śmiercią? Na te pytania odpowiedź zna kolejna, a zarazem już ostatnia, część „Akademii wampirów”. „Ostatnie poświęcenie” – intrygujący tytuł swoją drogą, w świetle zaistniałych wydarzeń.  Ogromnie chcę dowiedzieć się, jak ta historia się zakończy, a z drugiej strony nie chcę zaczynać ostatniego tomu, bo wtedy to będzie już koniec. Całkowity koniec. Oczywiście – i zdecydowanie tak zrobię – można wrócić jeszcze raz do początku, ale to nie będzie już to samo. Bez dreszczyku niewiedzy, co zdarzy się za chwilę. 


1 komentarz:

  1. Bardzo lubię czytać o wampirach i jak na razie nie mam ich dość, dlatego z przyjemnością rozejrzę się za powyższą serią, gdyż od dłuższego czasu wodzę za nią oczyma.

    OdpowiedzUsuń