poniedziałek, 24 października 2016

Jay McLean - Lucas - przedpremierowo




"To want to be someone's hero when they're faced wwith villains. To want to be the one who saves them. To be their wonderwall."


Published: 01.11.2016

Pages: 373

Read: 23.10.2016

Rating: !!!5 fucking stars!!!


Kiedy zostałam wybrana do przedpremierowej recenzji książki jednej z moich ulubionych autorek - byłam podekscytowana. 
Kiedy zaczęłam czytać - byłam ogromnie szczęśliwa. 
Kiedy byłam w połowie czytania - byłam zrozpaczona. 
A pod koniec - byłam rozanielona. 
Przekrój emocji. Takie właśnie są pozycje Jay McLean.

W Polsce Jay jest słabo znaną autorką (o ile w ogóle), ale zdecydowanie zasługuje na poznanie. 
Mam za sobą wszystkie [naprawdę wszystkie] pozycje tej autorki, dlatego też z lekkim niepokojem podchodziłam do lektury tej najnowszej, bo co jeśli będzie ona beznadziejna? Dodatkowo "Lucas" to standalone, ale też spin-off poprzedniej serii JayMac, którą uwielbiam /More Than Series/. 

I okazało się, że moje obawy były bezpodstawne, bo "Lucas" jest niesamowity [i książka, i postać]. 


Lucas jest najstarszym bratem Lucy ["More Than Forever"]. Mieszka w domu rodzinnym Prestonów i pomaga zajmować się swoim rodzeństwem [Leo, Logan, Linc, Liam, Lachlan]. Jest to naprawdę ogromnie ciekawa postać - uwielbia swoją rodzinę, opiekuje się braćmi, jest dobrym przyjacielem, pomaga innym, traktuje życie, swoje i innych, bardzo poważnie. Nie udaje mu się jednak uniknąć kilku błędów, ale stara się postępować właściwie. 


Do grupy chłopaków nieoczekiwanie dołącza Lois Sanders [też na L], córka nowego pracownika Toma Prestona. I tak zaczyna się przyjaźń. Lois [nazywanej Lane, łapiecie? Lois Lane ;)] to dobra dziewczyna, której przydarza się coś złego. Ale Lois jest silna, jest w stanie przetrwać najgorsze. 


Uwielbiam książki Jay McLean za to, że oprócz przekazania dobrej historii, nie boi się mówić o ważnych i trudnych tematach dla młodych osób. Mam tu na myśli uzależnienia, problemy rodzinne, prześladowania w szkole, pierwsze miłości. To taki rodzaj przesłania do młodych - że będzie dobrze. Może nie teraz, ale kiedyś, w końcu będzie lepiej.



Nie można nie wspomnieć o aspektach humorystycznych. Bo książki Jay mają to do siebie, że niektóre dialogi są absurdalnie śmieszne. Podobnie z niektórymi sytuacjami. 
Seria "More Than" miała pewną rzecz, która pojawia się i tutaj. Mowa o Operation Mayhem!!. W tym wypadku grupa wyrównuje rachunki z chłopakiem wyśmiewającym się z jednego z braci. Ale sposób, w jaki to robią jest kapitalny. Nie można przejść obok tego nie uśmiechając się chociaż raz. Ja miałam cały czas uśmiech na twarzy. Do tej pory, wspominając, "suszę zęby" - mówiąc kolokwialnie. I do tego wszystkiego jest jeszcze Lachlan, najmłodszy z braci, który ma wielką umiejętność wyłapywania określonych słów wypowiadanych przez starszych i używania ich w najmniej odpowiednich momentach. 

Miałam ogromne oczekiwania, co do tej pozycji, i nie zawiodłam się. Jay, jak zwykle dała z siebie wszystko. Więc, jeśli macie ochotę na chaos emocji, sięgnijcie po tę książkę. 


Całym jestestwem polecam! 

Jay Mclean możecie śledzić tutaj:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz