niedziela, 30 grudnia 2012

Richelle Mead - Podboje sukuba


tytuł oryginału: Succubus on Top
tłumaczenie: Agnieszka Kabala
seria/cykl wydawniczy: Georgina Kincaid tom 2
wydawnictwo: AMBER
data wydania: kwiecień 2010
liczba stron: 320
ocena: 6/10
data przeczytania: 30 grudnia 2012

Georgina  jest zakochana.

A przynajmniej, jest zakochana w miłości, którą darzy ją, wielbiony przez nią pisarz Seth Mortensen. Ich związek wydaje się jednak nie mieć racji bytu – jak śmią stale przypominać jej o tym przyjaciele – w związku z tym, że Georgia, przez fakt bycia sukubem może pozbawić Setha życiowej energii i skrócić jego życie, o co najmniej kilka lat.

Poza tym Georgie jest w trakcie dotrzymywania umowy zawartej z jej przełożonym Jeromem, w której zobowiązała się do pozyskiwania, jak największej liczby dusz, za niewymazywanie Sethowi pamięci związanej z jej prawdziwą naturą.

„Podboje sukuba” rozpoczynają się w momencie inauguracji, wręczenia Georgie wyróżnienia za „wielkie poświęcenie i bez reszty oddanie się Wyższemu Złu”. Dyplom głosił, że Georgina  „osiągnęła sukcesy na niwie przekraczania zawodowej normy w ostatnim kwartale, wykazując się nieporównywalnym kunsztem uwodzenia i deprawowania ludzkich dusz, a tym samym skazywania ich na potępienie”. Któż z nas nie chciałby otrzymać takiego dyplomu, by zawiesić go na ścianie obok wyróżnień w konkursach oratorskich czy też w olimpiadzie fizycznej? J

W drugiej części serii o sukubie z Seattle mamy okazję poznać przyjaciela Georgie – Bastiana Moreau, który ma pewne plany w związku ze słynną prezenterką radiową. Oczywiście wciąga  w swoje niecne zamiary Georgie, przedstawiając ją jako swoją siostrę.

Autorka oczywiście przemyciła do książki wątek kryminalny. W międzyczasie od snucia intryg z Bastianem alias Mitchem, tytułowy sukub stara się wyjaśnić sprawę „narkotyku”, który zażywa jej przyjaciel z pracy i lider zespołu rockowego – Doug. Narkotyk ten, to ambrozja znana z mitów i legend lecz w postaci nie płynnej, a czerwonych, małych kryształów. Georgina stara się dotrzeć do głównego dostawcy, który jak przelotnie wyczuła na jednej z imprez, jest również nieśmiertelnym.

Życie uczuciowe Georgie nie stoi w miejscu. Umowa, której zobowiązała się przestrzegać nakazuje je spotkania z dużą liczbą osobników z męskiej części populacji. Po każdym takim spotkaniu, Georgina odczuwa wyrzuty sumienia, że zdradziła Setha.
Sięgnął po moją dłoń, a ja postarałam się nie drgnąć, kiedy jej dotyka. Mimo prysznica czułam się brudna i tania. Nie chciałam, żeby mnie odtykał po tym, co zrobiłam, nawet jeśli robiłam to w innym ciele. Nie zasługiwałam na taką miłość.
Georgina dalej toczy ze sobą wewnętrzne boje w sprawie „miłości” do Setha. Zbliżają się oni coraz bardziej do siebie – nawet sypiają razem w łóżku (dosłownie). Ale Georgie, w przeciwieństwie do jej partnera, trudno jest się powstrzymać od namiętności. Razem starają się, w jakiś sposób rozwiązać ten problem. Georgie posuwa się nawet do namiętnego spotkania w hotelu z Bastianem pod postacią Setha..  Nie przynosi to jednak pozytywnych rezultatów. A wręcz odwrotnie.

„Podboje sukuba” czytało mi się troszkę gorzej niż tom pierwszy. Może dlatego, że strasznie dużo było scen z udziałem Setha, który, jak dla mnie, był uosobieniem „życiowego nieudacznika”. Irytował mnie swoją osobą, niektórym zachowanie. Nie darzyłam go szczególną sympatią. Jednak, im bliżej końca, tym poprzez jego poczynania przekonał mnie do siebie, stał się bardziej wiarygodny, przestał mnie irytować a wręcz zaciekawił. Z niecierpliwością czekam na jego dalszy rozwój.

Utwierdziłam się, zaś w przekonaniu, że seria ta, jest zdecydowanie dla dorosłych. W tej części, jest więcej opisów aktów seksualnych niż w poprzedniej. Może nie są one opisane nazbyt szczegółowo, jednak nie są to teksty, które powinny czytać dzieci, nastolatki. Jak poprzednio, teksty Georgie najlepszym punktem tej książki. Panny Kincaid nic nie pokona, ze wszystkiego wybrnie gładko i w tym cały jej urok.

„Podboje sukuba” trzymają poziom. Moje zamiary odnośnie serii o sukubie Georgie nie uległy zmianie – przeczytam całość! 

Polecam, tym którym przypadła do gustu część pierwsza, ale i tym, którzy swoją przygodę z sukubem z Seattle dopiero rozpoczynają. Nie zawiedziecie się!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz