poniedziałek, 11 lutego 2013

Amanda Hocking - Przywrócona



tytuł oryginału: Ascend
tłumaczenie: Ewa Spirydowicz
seria/cykl wydawniczy: Trylogia Trylle tom 3
wydawnictwo: Amber
data wydania: lipiec 2012
liczba stron: 304
ocena: 5/10
data przeczytania: 10  lutego 2013
Step into the world of the Trylle, and prepare to be enchanted....


„Przywrócona” to trzecia i niestety ostatnia książka z serii o tajemniczych i pięknych Tryllach. Główna bohaterka, Wendy odnalazła już swoje miejsce wśród prawdziwej rodziny. Czeka ją jednak ogromne wyzwanie, musi ocalić królestwo przed okrutnymi trollami z plemienia Vittra, na których czele stoi nie kto inny tylko ojciec Wnedy i uratować wszystkich, których kocha. Nie lada wyzwanie. Nie pomaga też fakt, że Oren – król ojciec, jest nieśmiertelny, co czyni go prawie niemożliwym do pokonania. Rozgniewany Oren zdecydował, że jeśli on nie może mieć Wendy, to nikt nie będzie jej miał. Zmiecie królestwo Trylli z powierzchni ziemi i wymorduje wszystkich, których Wendy kocha. W tym Finna i Lokiego. Dwie osoby, które Wendy darzy uczuciem. Jest ona postawiona przed jeszcze jednym dylematem, którego z nich kochać do końca życia. Jak potoczyły się losy Wendy? Czy pokonała króla? Kto na końcu stał przy jej boku?

Aby tego się dowiedzieć trzeba przeczytać ostatni tom, który moim skromnym zdaniem jest napisany najlepiej ze wszystkich trzech. Wartka akcja, dobrze rozpisane problemy emocjonalne bohaterów. I jeszcze postać samej Wendy, która ze zbuntowanej, nie potrafiącej  odnaleźć się w tłumie nastolatki przeradza się w królową władającą całym państwem. Świetnie rozpisana postać Lokiego, to chyba mój ulubiony bohater tej serii. Cięte riposty, zabawne teksty podszyte nutką romantyzmu w jego wydaniu to majstersztyk.
„- Zapamiętaj sobie moje słowa, królewno - odparł. - Pewnego dnia stracisz dla mnie głowę.”
„- Wiesz, królewno, zamiast ścielić to łóżko, moglibyśmy zamknąć drzwi i wypróbować materac. - Komicznie poruszył brwiami. - Co ty na to? Przewróciłam tylko oczami i włączyłam odkurzacz, żeby zagłuszyć jego słowa. - Rozumiem, że to znaczy: może później! - przekrzykiwał szum silnika.”
Zakończenie?

Jak zawsze happy end, ale liczyłam na to, że może jednak nie będzie tak, jak przewidywałam. Jednak pomyliłam się. Ne było źle, ale… przewidywalnie.
„Nie rób wszystkiego, co mówi ci serce, ale go słuchaj. Czasami ma rację.”
Żal rozstać mi się Tryllami. To naprawdę wciągająca seria i pochłania się ją naprawdę bardzo szybko. Mam nadzieję, że nie tak samo szybko zapomina.

Wciąż oczekuje na adaptację, bo ta seria naprawdę na to zasługuje.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz